To jest zabronione. Rosja wprowadzi zakaz importu gadżetów bez rosyjskiego oprogramowania

Nakazano nie wpuszczać do środka. Rosja zakaże importu gadżetów bez rosyjskiego oprogramowania

8 lutego 2019, 07:00 Ten materiał jest dostępny również w języku ukraińskim

Służba Antymonopolowa Rosji przygotowała projekt ustawy, która wprowadziłaby obowiązek instalowania rosyjskiego oprogramowania na wszystkich smartfonach i komputerach.

Rok 2019 rozpoczął się od dość złych wiadomości dla rosyjskich użytkowników internetu i urządzeń mobilnych. Najpierw pojawiły się informacje o ponownych atakach Roskomnadzoru na Telegram. Rządowa agencja oczywiście nie zablokowała komunikatora, ale dodała kilka tysięcy swoich serwerów proxy do listy zakazanych adresów.

Później klienci Apple'a zostali zastraszeni - amerykańska firma mimo to zastosowała się do tych samych wymagań Roskomnadzoru i przekazała rosyjskie bazy danych użytkowników do lokalnej Apple Rus LLC.

Przedstawiciele Google dołożyli ostatnią szczyptę soli do rany rosyjskiej wolności internetowej: po nałożeniu kary w wysokości 7 600 dolarów wyszukiwarka ma współpracować z rejestrem zakazanych zasobów internetowych i zacząć wykluczać z wyszukiwań strony z "nielegalną informacją", która zdaniem Roskomnadzoru obejmuje nawoływanie do ekstremizmu, promocję samobójstw, pirackie zasoby itd.

Teraz do Roskomnadzoru dołączyła Federalna Służba Antymonopolowa (FAS) oraz Ministerstwo Łączności.

Jak donosi Habr, powołując się na Kommiersanta, FAS przedstawiła Ministerstwu Łączności projekt ustawy, zgodnie z którą wszyscy producenci "smartfonów, tabletów, laptopów i stacjonarnych komputerów PC o wadze do 10 kg", wchodzący na rosyjski rynek, muszą preinstalować na swoich urządzeniach rosyjską przeglądarkę, antywirusa, oprogramowanie geopozycyjne i komunikator.

W efekcie rosyjskie władze odważyły się narzucić wymagania największym firmom IT, w tym Apple, Samsungowi, Google, Microsoftowi i wszystkim producentom elektroniki mobilnej, którzy chcą handlować w Rosji.

Foto: cultofmac.comŁatwo się

domyślić, że takie działania mają na celu zmniejszenie udziału zagranicznego oprogramowania w urządzeniach na terenie kraju. Ale charakter tej inicjatywy - ekonomiczny czy czysto polityczny - jest kwestią otwartą.

Jak podaje Cnews, szereg rosyjskich firm poparło ideę FAS. Należą do nich firma antywirusowa Kaspersky Lab, Mail.Ru Group, Stowarzyszenie Russoft, operatorzy komórkowi Megafon i MTS.

Według źródła "Kommiersanta", głównym lobbystą na rzecz rzekomo antymonopolowej ustawy była de iure holenderska firma Yandex. Logika jest prosta - podobnie jak Google, Yandex ma umowy z niektórymi producentami, aby preinstalować swoje oprogramowanie na ich urządzeniach już z fabryki.

Zasadniczo, nowe prawo pozwoli Yandexowi nie pobierać już opłat od firm za taką usługę, ponieważ będą one zobowiązane do zainstalowania rosyjskiego oprogramowania, aby udać się w głąb kraju.

Ale zanim to nastąpi, FAS musi określić, co dokładnie jest uważane za "krajowe" oprogramowanie, a może to być pewna przeglądarka, antywirus, geo-system i komunikator. Nieznane są również wymogi dotyczące preinstalacji i deinstalacji rosyjskiego oprogramowania na wszystkich urządzeniach, więc być może prawo stanie się jeszcze bardziej absurdalne.

Niewątpliwie, pierwszym pretendentem do tytułu "rosyjskiej przeglądarki" jest Yandex. Wśród antywirusów jest również oczywisty lider - Kaspersky Lab. Oprócz Yandexa, o niszę usług nawigacyjnych może konkurować również firma 2GIS.

W gorszej sytuacji są tylko posłańcy. Jest mało prawdopodobne, że ich zaprzysięgły wróg i założyciel Telegramu, Paweł Durow, zgodzi się na współpracę z rosyjskimi władzami, a aplikacje takie jak Yandex Yamb, ICQ, TamTam, Multifon, Veon i inne nie są jeszcze wystarczająco popularne wśród użytkowników.

Foto: Tech.euEksperci, z którymi

rozmawiały rosyjskie media, sugerują, że ta sytuacja może "najboleśniej" odbić się na działalności Apple w Rosji. Ze względu na specyfikę platformy iOS, która praktycznie nie posiada antywirusa, oraz ogólnie ostrożne podejście firmy do deweloperów zewnętrznych, Apple może mieć problemy ze spełnieniem nowych wymagań FAS.

Chociaż, jeśli Ministerstwo Łączności zatwierdzi ustawę, która broni "interesów narodowych", jest mało prawdopodobne, że którykolwiek z produktów zasiedziałych producentów poprawi swoją jakość lub zwiększy konkurencję między nimi.

W sieci mówi się już o możliwym masowym zakupie gadżetów za pośrednictwem innych rynków i ich "czarnej" sprzedaży w Rosji, tak jak to było na początku lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, kiedy w kraju nie było jeszcze oficjalnych przedstawicielstw wielu zagranicznych firm.

Dla przypomnienia, nacjonalizacja oprogramowania w gadżetach sprzedawanych w Rosji nie jest jedynym głośnym pomysłem rządu. Latem 2018 roku Ilya Rogachev, dyrektor Departamentu ds. Nowych Wyzwań i Zagrożeń MSZ Rosji, powiedział, że państwo ma "techniczne, finansowe, intelektualne i wszystkie inne możliwości stworzenia alternatywnego Internetu wewnątrz kraju".

Urzędnik jest pewien, że kraje zachodnie mają znacznie większą cenzurę cyberprzestrzeni niż Rosja. "Stosują własne mechanizmy, ale to nie znaczy, że nie powinniśmy obejmować Internetu w przypadku wezwań do przeprowadzenia ataków terrorystycznych lub nawet w ramach przeciwdziałania brutalnemu ekstremizmowi" - powiedział Rogaczow.

O stworzeniu alternatywnego Internetu w Rosji po raz pierwszy zaczęto mówić jeszcze w 2016 roku, po tym jak Ministerstwo Łączności przygotowało projekt ustawy o państwowej kontroli rosyjskiego segmentu Internetu. Herman Klimenko, ówczesny doradca prezydenta ds. rozwoju Internetu, powiedział, że Rosja jest gotowa na takie zmiany, jeśli "zachodnie sankcje doprowadzą do izolacji kraju od sieci WWW".

Już pod koniec 2017 roku prezydent Rosji Władimir Putin zatwierdził projekt Rady Bezpieczeństwa dotyczący stworzenia alternatywnego Internetu dla krajów BRICS - Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA.

Putin nakazał również opracowanie autonomicznych systemów zarządzania Internetem, które pozwoliłyby na uwolnienie sieci od "dominacji" USA i niektórych krajów Unii Europejskiej. Rada Bezpieczeństwa Rosji uważa, że "zwiększona zdolność państw zachodnich do prowadzenia operacji ofensywnych w przestrzeni informacyjnej stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji".

Czytaj też: Wojna energetyczna. Jak Google i Amazon poprowadzą rynek energetyczny Subskrybuj Codziennie
o 17:00
newsletter o
tym, jak technologia zmienia świat